środa, 25 grudnia 2013

Trzecie urodziny Badzimierza!


Oczywiście nie zabrakło gości:


wtorek, 3 grudnia 2013

O hodowcach

Myślę sobie własnie, że zarówno jeśli chodzi o psy RASOWE jak i pseudoRASOWE w temacie: pieniądze pochodzące ze sprzedaży tychże, widzę WIELKĄ NADPRODUKCJĘ. Prawdziwy hodowca to ten, którego stać na posiadanie i ewentualne leczenie psów, który nie mówi na każdym kroku jakie to wielkie koszty hodowli ponosi. Po prostu go stać i nie musi narzekać. Może świadomie przebierać w hodowlach nie zważając na koszty, może jeździć po świecie i NIE MUSI mieć szczeniąt, ewentualnie ma je sporadycznie.

niedziela, 1 grudnia 2013

Psa-cerek

Dziś zdjęć nie będzie. Pomimo wielkiego wiatru za oknem, szarości i niezbyt miłej atmosfery wybrałam sie na psacerek. Spacer z psem=psacerek.
Z dwoma psami. Od dłuższego czasu chadzam z nimi nie utartymi wcześniej dróżkami, a właśnie tam, dokąd raczej nie chodzimy. Dlaczego?
Dla psów nie jest żadną atrakcją chodzenie kilka razy dziennie w te same miejsca. W te same miejsca przychodzą ciągle te same psy, chadzają nimi ci sami ludzie. Tak, czasem coś się zmieni. Chodząc raz dziennie w inne miejsce dostarczam psom nowych doznań i bodźców. Nowe zapachy, widoki, przedmioty, psy i ludzie. Rowery, a czasem zupełnie nieprzewidziane osobowości- facet z walizką na kółkach, kucyk, grupa nordic-wolkingowców. Tak, dla mnie wyzwanie, bo muszę się bardziej skupić. Łatwiej jest wpuścić psy w znaną sobie grupę psów na łące, ale za to zmarznę. I nie zauważę zmienionych witryn sklepowych, albo tego, że właśnie gdzieś zaczęła się budowa.
Polecam wszystkim spacery GDZIE INDZIEJ niż zwykle.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Behawior Psów. Pies lękliwy, pies nadpobudliwy. Kurs!

Kurs behawioralny.
Warszawa  23 listopad 2013
Kurs prowadziła Jolanta Łapińska - lek. weterynarii, zoopsycholog, behawiorysta.
Szkolenie przeznaczone było dla osób, które chciały poznać zasady dotyczące pracy z psem lękliwym lub nadpobudliwym. 
Podczas zajęć omówione zostały ogólne zasady pracy z psami lękliwymi i nadpobudliwymi, a także była szczegółowa analiza na podstawie filmów kilkunastu konkretnych przypadków przeprowadzonej terapii psów lękliwych i nadpobudliwych.

Program:
Praca z psem lękliwym:
- lek przed ludźmi
- lęk przed psami
- lęk wskutek braku socjalizacji
- praca z psem, który nie lubi dotyku obcych osób
- lęk przed samotnym zostawaniem w domu
- lęk przed burzą, fajerwerkami

Praca z psem nadpobudliwym:
- ćwiczenia poprawiające koncentrację u psów
- trening spokojnego zachowania i wyciszania
- masaż relaksacyjny
- dieta zmniejszająca nadpobudliwość psa


Polecam każdemu. Kurs został bardzo starannie przygotowany, począwszy od strony organizacyjnej (notesy, długopisy, zabawki dla każdego), przygotowanie skryptu z pokazywanych slajdów (nie trzeba było wszystkiego przepisywać) i na pokazywaniu filmów z omówieniem konkretnych przypadków skończywszy.
Przerobiliśmy (ja po raz kolejny, ale tego nigdy dość) cały etogram psa w kontekście zachowań lękowych i nadpobudliwości.

Mówiąc krótko- rewelacja. Przy okazji bardzo rozjaśniło mi sie w głowie odnośnie tego, co chcę robić w dalszym życiu i na czym się skupić. 

poniedziałek, 11 listopada 2013

Domowa terapia

Tym razem masażem objęta została Melusia, która każda dziewczynka chciała dla siebie.


Mając konkurencję w postaci Meli, Badi jest wybitnie dla Ali:)


I codzienność w naszym domu: Badi, chodź, pokażę Ci!



niedziela, 10 listopada 2013

Lęki: jak to z kaczką było...

Na ostatniej wystawie kupiłam Badiemu prezent. Szukałam wprawdzie czegoś, co będzie przypominało lisią kitę (aby leczyć go z lęku przed kitopodobnymi), ale kupiłam kaczkę, która wydaje kacze dźwięki i jest dziwna w dotyku.


Początkowo kaczka nie wzbudziła euforii, ale lęk. Na jej widok Badi szczekał w wycofaniu i uciekał. Dzisiejsze zdjęcia już tego nie ukazują.
Nie pomagało przemawianie do strasznej maskotki, ani zabawa nią Zmorki. Kaczka była zła.Najbardziej zły był wydawany przez nią dźwięk.

(Tu mała dygresja. Uczy się dogo/kynoterapeutów, że pies nie powinien bawić się piszczącymi zabawkami, bo takowe mogą pobudzać psa podgryzania, itd.
Nie wiem jak jest z innymi rasami, ale wiem jedno- nie pokazywanie psu tego typu zabawek to błąd skutkujący tym, że pies boi się przedmiotów wydających wysokie dźwięki lub odgłosy zwierząt.}

 Aż do wczorajszego wieczora. Pewnie nie było cudownego uzdrowienia, a raczej suma wszystkiego tego, co robiłam z nią przez ostatnie dwa tygodnie- pokazywanie kaczki w różnych miejscach, przekładanie, zabawa nią, chowanie, szukanie, zagadywanie, itp. Bardzo pomogło rzucanie kaczki i komenda:przynieś. Chęć aportu była silniejsza od lęku i zabawa trwa od wczoraj w najlepsze.




jeszcze jedna dygresja. Kaczka stała się tak świetną zabawką, że otrzymała status zabawki specjalnej- takiej, która jest dostępna wyłącznie za moim przyzwoleniem i chęcią.


niedziela, 27 października 2013

Międzynarodowa wystawa psów rasowych Poznań CACIB 2013






Czy mam przyznać się do tego, że kocham pudle?
Spotkałam mnóstwo znajomych. Moja koleżanka skwitowała to słowami: " Żebyś ty chociaż miała psa, którego wystawiałaś lub wystawiasz, żebyś miała hodowlę...Skąd ty na Boga znasz tych wszystkich ludzi?"

No znam. Na wystawach jako widz bywam od 2000 roku. Pracuję w branży zoologicznej., ciągle pogłębiam swoją wiedzę kynologiczną. Stąd. Stąd znam bardziej lub mniej. Mam też mieszane uczucia dotyczące tych znajomości, bo dają pełen obraz współczesnej kynologii.

sobota, 26 października 2013

co u sfory?

Życie toczy się dalej.
Badi bardzo spoważniał- nie jest już tym małym łobuziakiem o rozbieganych oczkach. Jego charakter uznaję za ustabilizowany. Pewnie niewiele już się zmieni. Jest przesłodki, kocha ludzi, dzieci, koty i psy.
Nie lubi popisywać się sztuczkami. Nadal zjada wszystko co pysznego znajdzie na dworze. Nie choruje. Nie przepada za czesaniem, ale musi to znosić :)
Więcej czasu spędza na spaniu.
Kocha tarzanki w wielbłądzich kupach (mieszkamy nieopodal terenu, na którym kilka razy w roku przyjeżdża cyrk).



Mela ma się nie najlepiej.
Trzy tygodnie temu zaczęła utykać na jedyną zdrową tylną nogę. Właściwie nóżka jej się podwijała. Leki przeciwzapalne i ...nic.Poleciała jej druga rzepka. Operacji nie będzie- orzekli lekarze wspólnie ze mną, bo po pierwsze do operacji przydałaby się chociaż jedna , na której mogłaby się podpierać; po drugie- po przebojach i podwójnej operacji poprzedniej nogi i osłabionych kościach (całe życie na sterydach z powodu strasznej alergii) jestem pełna obaw.

Mela ma bardzo zniekształcone ciało- umięśnioną krótką szyję, przebudowany przód, źle stawia przednie nogi. Chodzi o tyle, o ile potrzebuje przemieścić się do zrobienia siku.
Skacze, upada. Wszędzie ją nosimy. W domu po podłodze nie chodzi wcale, ma trudności w utrzymaniu równowagi podczas jedzenia.


Tu miała lepszy dzień. Ostrzygłam jej nóżki, bo w domu cały czas leży a czesanie zmierzwionych włosów sprawia jej dodatkowy ból. Nie mówiąc już o tym, że nie może stać, w związku z tym strzyżenie też poszło
koszmarnie.


poniedziałek, 2 września 2013

Airedale terrier

Od kilku lat strzygę przepiękną, mądrą i miłą aierdale terrierkę GIN &TONIC Aluzja. Zwyciężczyni Polski z 2003 roku mieszka sobie i ma za nic swoje przeszłe osiągnięcia wystawowe. Trudno uwierzyć, że Ginger w lipcu skończyła 14 lat. Trudno też uwierzyć, że przez te kilka lat nie zrobiłam jej ani jednego zdjęcia.
To obok pochodzi z hodowli ALUZJA.

Dzięki Ginger wgłębiałam się w tajniki strzyżenia tego typu teriera. Strzyżenia- bo suczka zakończyła karierę wystawową i taką decyzje podjęli nowi właściciele.


Pozwalam sobie na pokazanie zdjęć, które są według mnie nie tylko przepiękne, ale przepełnione miłością. Równocześnie pokazują o co chodzi w profilowaniu głowy airedela.









                                                             Wszystkie zdjęcia artystyczne są autorstwa ANNA TITOVA

niedziela, 1 września 2013

Łobuz

Nie często zdarzają się zamówienia specjalnych fryzur. Zwykle instrukcje ograniczają się do : "na goło", "na misia" lub "tylko podciąć". Właścicielka Łobuza zawsze wyraża chęć ostrzyżenia psiaka "na łobuza" właśnie.
Ma być zawadiacko i dowcipnie.
Przyznaję, że za każdym razem troszkę modyfikuję fryzurę- tym razem wyszło prawie idealnie.




niedziela, 16 czerwca 2013

Szkolenie-seminarium

Seminarium "Psychologia i pielęgnacja kota" z Jeremiaszem P. Grądkowskim


Pojechałam głównie po to, żeby bardziej poznać persy i egzotyki. Było fajnie, ale nie szałowo.Polecam głównie osobom, które nie wiedzą nic o kotach.

poniedziałek, 27 maja 2013

Miećka!

A mówiłam, że kiedyś zamieszkam z egzotykiem?


Oto Miećka!
Garfildowa dziewczyna ruda pręgowana.
Mała puchata kulka, która dzielnie pomaga mojemu ojcu w zmaganiach z Alzheimerem. Wszędzie jej pełno. Przyjechała 12 maja.






środa, 1 maja 2013

Kleszcze-pogromcy groomerów.

Padłam! Znalazłam kilka stron salonów groomerskich, na których tłustym drukiem napisane jest, że PSY Z KLESZCZAMI NIE BĘDĄ PRZYJMOWANE.  Powody? Dla bezpieczeństwa fryzjera...przepraszam...Groomera.
Bo kleszcze przenoszą bardzo groźne choroby. I chodzi o to, żeby strzygący się nie zaraził, zakaził i żeby mógł strzyc do końca swoich dni.  I jeszcze informacja, że groomer nie usuwa kleszczy. Logiczne.
Mam pytanie takie: czy nawet gdyby usunął, to się zarazi? Będzie robił to palcami, że istnieje takie prawdopodobieństwo? O kleszczykach, pęsetach nie słyszał? Albo o super-nowoczenej-metodzie wymrażania kleszcz przed usunięciem? (to ostatnie według mnie jest jawnym nabijaniem kasy producentowi).
Kleszcza jeśli się go znajdzie należy usunąć. Nie jest to trudne. Z racji tego, że kleszczy usuwałam już niemało śmiem twierdzić, że jedyną trudnością jest wybranie metody utylizacji stwora.Osobiście spuszczam w toalecie. Rozgniatanie nie jest estetyczne ( i trzeba posprzątać), na ogień i alkohol odporne, Fiprexów do spryskania zwyczajnie szkoda. Płyną sobie w siną dal, z kosza nie wyjdą, jeśli nie zostaną tam wrzucone. I tyle . Pozostaje poinformowanie właściciela zwierzaka o możliwych objawach wskazujących na zarażenie psa babeszjozą i tyle.
A może zwyczajnie nie chce im się pracować? Dla mnie jest to podejście nieprofesjonalne i tyle.

poniedziałek, 11 marca 2013

Prawie rosyjski toy;)

Podobno prawdziwy wygląda tak:


A to odnalezione zdjęcie małej Zmory, pierwszego dnia w naszym domu:

coś w tym jest...

I mam jeszcze takie zdjęcie:


czwartek, 7 marca 2013

sobota, 2 marca 2013

Nowe

Mela ma nowe legowisko. Jak widać nie zrobiło ono na niej żadnego wrażenia. Jest śpiąca i już...


czwartek, 28 lutego 2013

alergii koniec...

...męki początek.
Depo Medrol po tygodniu zaczął dawać efekty uboczne.
Mela siusia w domu, wczoraj nie zdążyła i pierwszy raz w życiu zrobiła kupę na klatce schodowej. Nic ująć nic dodać. Męczliwa, dokuczliwa, gorąco jej, jest nadpobudliwa i ciągle marudzi.

piątek, 22 lutego 2013

Alergia...

Alergia Meli to temat rzeka.
Mela miała robione badanie trzy lata temu (prawie cztery). Ma uczulenie prawie na wszystko- alergia pokarmowa i kontaktowa.
Od siódmego roku życia kilkanaście razy w roku przyjmuje leki sterydowe, ponieważ nic innego nie działa.
Miesiąc temu robiłam jej podstawowe badania krwi, bo nie jest tajemnicą, że przyjmowanie tak silnych leków i tak często nie wpływa korzystnie na wątrobę.
 Badanie wykazało, że Mela ma zdrowe nerki i super zdrową wątrobę:)
W rozmazie krwi delikatnie podwyższone granulocyty i zmniejszona ilość białych, co jest wynikiem uzywania sterydów.
Tymczasem leki przestają działać. Zwykle zastrzyk wystarczał na miesiąc- teraz w ciągu miesiąca dostała go już dwa razy, a dziś zapowiada się trzeci. Ani razu po podaniu leków nie pojawiły się skutki uboczne, jakie Mela zwykle miała w tej sytuacji.

Mela przez noc wylizała sobie potężną ranę w okolicy pachwiny i teraz musi chodzić obandażowana, żeby nie pogłębiać urazu i nie wprowadzać bakterii. Na szczęśliwą nie wygląda...





Max 1


czwartek, 21 lutego 2013

niedziela, 17 lutego 2013

cd...

Kica Kocia znalazła domek dzięki umieszczonemu ogłoszeniu w lecznicy weterynaryjnej. Rankiem przyszła pani z pytaniem, czy ta kicia jest jeszcze do wzięcia, bo syn się zakochał... Po południu przyszedł syn- lat około 20. Kicia zamieszkała w domku z ogrodem wraz z dwoma kastratami i psami. Jesteśmy w kontakcie z właścicielami.
Zaraz po świętach przygarnęłam dorosłą kicię, która okazała się później kastrowanym kocurem. Wspaniałym, majestatycznym, niezwykle grzecznym. Sąsiadka go dokarmiała przed blokiem, a on chodził ze mną i z moimi psami dwa razy dziennie na długie spacery po mieście... Przed kolejną falą mrozów zabrałam go do domu i nazwałam Akim ( a kim ty jesteś kotku?).
Kotek ma same zalety. Pieszczoch, mruczuś, nie chodzi po meblach, itd... Nikt go nie chciał, ogłoszenia o znalezieniu nie działały...


 Az pewnego dnia do przychodni przyszła pani, która straciła starego kota, a jej drugi kot strasznie boleśnie  utratę towarzysza przeżywa... W przyszłym tygodniu dowiem się, jak przebiegło adoptowanie do nowych warunków. Ten kot był kotem z moich marzeń, ale nie mogę mieć na stałe więcej zwierząt.

Tymczasem Badi odpoczywa....


wtorek, 29 stycznia 2013

A dziś Renata z hodowli DOMISIE, jej Siska oraz duet ja i Badi przeprowadziliśmy 
doskonalenie zawodowe dla nauczycieli
"Wprowadzenie do kynoterapii- zajęcia z udziałem zwierząt".

Mam mnóstwo przemyśleń "po", pies zmęczony podróżą, ja- zmęczona emocjonalnie.
Jestem zdziwiona jak duży jest głód wiedzy na temat dogo/kynoterapii wśród nauczycieli. Obracając się przez te trzy lata w środowisku kynoterapeutów jakoś tak obrosłam w temat i wszystko było dla mnie oczywiste.
A pedagodzy są głodni i chcą więcej, chcą spotkań w szkołach i zajęć! Jestem dobrym teoretykiem, praktyk ze mnie żaden. Miałam sobie to wszystko odpuścić, ale czas usiąść i pomyśleć.

niedziela, 13 stycznia 2013

Śnieg

Psiaki uwielbiają śnieg. No, może nie wszystkie, bo Zmorka raczej nie przepada. Ma tak chude nóżki, że najmniejsza jego ilość powoduje marznięcie.
Badi lubi śnieg pod warunkiem, że jest go duużo.
Dziś jest dużo.
Mały zamienił się w latającego psa. Wszędzie mu się spieszy, wszędzie leci.





24 grudnia skończył dwa lata. Co mogę o nim dziś powiedzieć?
Jest psem żywiołowym, bardzo wesołym i zawsze zadowolonym. W ciągu ostatniego roku zmężniał i wygląda jak dorosły pies. Stwierdzam też, że zwiększył cierpliwość i jest jeszcze bardziej posłuszny. Ma zawsze wiele do powiedzenia, niezmordowany w zabawie. Kocha wszystkich a najbardziej dzieciaki i koty. Ot, Badzik.



piątek, 11 stycznia 2013

z Zosią

Zdecydowanie pilotem do Badiego jest piłka, ewentualnie rękawiczka. Właściwie może to być cokolwiek, czemu w ciągu zaledwie kilku minut nadamy wysoką wartość (czytaj: to jest moje, a nie twoje hehe).
Wizyta Zosi była okazją do wielu zabaw.








Welcome