Byliśmy z Badim na pierwszych zajęciach. Oczywiście konkretna wiedzę przyswajałam ja, dla Badiego wyjazd miał byc okazją do zbierania nowych doświadczeń i socjalizacji z psami, ludźmi i wszystkim innym. Podróż pociągiem przespał w obie strony. Kilkakrotnie jechał windą, samochodem, mieszkał też w innym miejscu. Ku mojej uciesze noc przespał jak zwykle na swoim posłaniu, a rankiem nie chciał siusiać na podkład, tylko z uporem maniaka siedział pod drzwiami i czekał na wyjście na zewnątrz (spacer zakończony został sukcesem).
Na zajęcia dotarliśmy wcześniej. Badi zaznajomił się z wszystkimi salkami, a później z dochodzącymi na zajecia ludźmi i psami. Zgodnie z przewidywaniami zakumplował się z Guciem- papillonem, a jego nadmierną miłość skutecznie studziła malamutka Nelli.
Badi nie bał się niczego. Swobodnie eksplorował sale i podchodził do różnych osób. Wzbudzał matczyne uczucia i rozbrajał każdego. Badi jest pieskiem odważnym, ale uważnie wszystko obserwującym, troszkę niezależnym- co mnie cieszy, bo nie trzyma się kurczowo mojej spódnicy. Zabrany na spacer przez innych nie robił scen, coraz lepiej chodzi na smyczy.
Nie boi się psów ,nawet tych wielkich.
Widać wspaniale efekty socjalizacji jaka przeszedł w hodowli. Mam nadzieję, że będzie się rozwijał dalej w tym kierunku.
A tu filmik nagrany przez Magdę- właścicielkę Gucia.
"Zamieniamy się transporterkami"
http://www.youtube.com/watch?v=982g5Bsdxl4