niedziela, 9 stycznia 2011

Pożyczalska

Mela źle znosi rozłąkę ze mną, chociaż nigdy nie miała z tym problemu. Mój dwudniowy wyjazd beze mnie skończył się tym razem odmawianiem jedzenia.  Ta zmiana w przeżywaniu pewnych sytuacji jest kolejnym dowodem na to, że psy tak jak ludzie zmieniają się. Kiedyś nie tęskniła, jadła jak zwykle, zachowywała się normalnie. Teraz tęskni, nie je, jest apatyczna.
Oczywiście wszystko wróciło do normy po moim powrocie.
Z racji tego, ze nie rozpakowałam torby z rzeczami, ale i pozwoliłam na to, żeby była rozpięta, po mojej wieczornej toalecie i powrocie do łóżka większość moich rzeczy z torby znalazłam w łóżku. Male przyniosła mi obowiązkowe skarpety, klapki kąpielowe, chusteczki, papier toaletowy. Nad ranem pod kołdrą znalazłam jeszcze parę rękawiczek.  Rewelacja!

Welcome