W szkole szło jak zwykle. Nakręcony- zakręcony (bliżej mu chyba do agility). Wszystkie ćwiczenia wykonywane bardzo dobrze. Nauka przewrotu zajęła około 5 minut. Wprawdzie moja mama myślałam ze będzie to przypominało przewrót w przód , ale co tam. Ma być po psiemu, więc jest na boczek, na plecki do leżenia.
Jak zwykle były też problemy w postaci uwstecznienia- skakania na mnie i ludzi, próby wielokrotnego zgwałcenia biorącej udział w szkoleniu suczki oraz zuchwałe kradzieże zabawek. I na koniec tradycyjnie psy poszły odpoczywać a ten jęczał, że chce jeszcze. teraz od dwóch godzin smacznie śpi i nie ma siły podnieść się, żeby zobaczyć co jem. A zajadam babeczkę czekoladową tuz przy jego nosie. Na serio jest zmęczony.
I jeszcze moje założone dziś rano spodnie (były czyste). Teraz wyglądają tak:
Mela dzień spędza w sposób taki:
Nie ma to jak dogrzewanie się laptopem.