piątek, 31 grudnia 2010

Pożegnanie starego roku.

Mela nie zważając na różne niespodziewanki za oknem ( ostatni dzień roku 2010) wyciągnęła mnie na długi spacer. Ja miałam co prawda inny plan- inny czas trwania, inna trasa, itd. ale Mela jak prawdziwy TERRORysta zadecydowała sama. Do parkuuu!!! Do parku o tej porze chodzić nie lubię, ale pomyślałam, że skoro są tam górki i dzieciaki na sankach to pewnie jest bezpiecznie. I było. Mróz zelżał. Śnieg miękki i przyjemny. Mela była szczęśliwa. I tak ma być. Spacer jest dla psa a nie dla mnie. Ja spaceruje kilka razy dziennie bo muszę. Z Melą spacerować chcę. A Mela chce spacerować ze mną. Zrobiłam kilka fotek.
Mama zrobiła jej nowy sweterek. Oto premierowe wyjście:


niedziela, 26 grudnia 2010

Smocze dzieci

Dziś na forum o cavalierach pojawiły się zdjęcia Smoczych dzieci. Zdjęć jest kilka, wszystkie opisane na forum, ale wklejam tu dla potomności:


sobota, 25 grudnia 2010

Hurra!

24 grudnia 2010 roku przyszły na świat maluszki:
2 dziewczynki i dwóch chłopców
- wszystkie tricolor.
Najśmieszniejsze jest to, że poprzedniej nocy śniło mi się, 
że urodziły sie maluszki 
a w wigiljiny wieczór mój brat ze swoja dziewczyną zakomunikowali, 
że spodziewają się dzidziusia!

niedziela, 19 grudnia 2010

1

Na kolejnym zjeździe miałam przyjemność pracować z Sheherezade, czyli Szeri- babcia mojego przyszłego maluszka. Cheri jest slowerką, bardzo przyjazna dla człowieka. Zna wiele sztuczek, które można między innymi wykorzystywać w dogoterapii.
Tu dosyć niefortunne zdjęcie- wygląda jak kosmita.


czwartek, 9 grudnia 2010

Wynik poszukiwań

Znalazłam!
Hodowla SZWAJCARIA CHODZIESKA spełnia moje oczekiwania.

Pani Beata jest przemiłą, aczkolwiek asertywna i konkretna osobą. Zostałam dyskretnie przepytana o warunki jakie mogę zapewnić pieskowi, wiele powiedziałam o sobie. Uzyskałam wszelkie potrzebne informacje. Wszystko  w duchu życzliwości i zaufania. I jestem oficjalna kandydatka na psią mamę dla maluszka !

Dla mnie priorytetem  będą predyspozycje psiaka, to znaczy, że moje marzenia nie muszą być spełnione, oby tylko piesio miał dobry start.
A marzenia- suczka tricolor. Zdarzyć może się wszystko. Może urodzą się same pieski, albo same suczki  kasztanowo-białe. Nigdy nie wiadomo. Może będzie to kasztanowo-biały chłopak? Tego nie wiem. Jestem gotowa na wszystko. Jak matka, która czeka na narodziny dzieciątka nie znając jego płci.
Jestem szczęśliwa!

Tutaj przykładowe zdjęcia dorosłych osobników: blenheim (taka jest mamusia) oraz tricolor (kolor tatusia).
Zdjęcia znalezione w internecie min. tutaj



środa, 8 grudnia 2010

Moje poszukiwania


Od kilku tygodni szukałam hodowli, z której mogłabym wziąć psa do kynoterapii. Nie było to łatwe z kilku powodów.  Najważniejszym było moje niezdecydowanie. Od zawsze myślałam o pudlu, ale po kilkunastu rozmowach ze szkoleniowcami, terapeutami i hodowcami doszłam do wniosku, że pudel nie jest dla mnie.Znaleźć odpowiednia hodowlę było bardzo trudno.

Po pierwsze- nie każda hodowla bierze udział w życiu forumowym, a co za tym idzie- nie ogłasza się na portalach społecznościowych.
Po drugie- nie każda hodowla posiada swoją stronę internetową.
Po trzecie- nie każda hodowla na swojej stronie wspomina o dogoterapii/kynoterapii.
Po czwarte- niewiele jest hodowli, w których u szczeniąt jest prowadzona wczesna stymulacja neurologiczna
Po piąte- większość hodowli stosuje zasadę- wydajemy szczeniaka w 8 tygodniu życia.

Ja potrzebuję psa, który do pracy będzie przygotowywany od urodzenia.

Wytypowałam trzy hodowle, do dwóch napisałam, od jednej otrzymałam odpowiedź, że miot będzie jesienią przyszłego roku. Pozostała mi trzecia hodowla....jutro napiszę jak to się skończyło....

wtorek, 7 grudnia 2010

Męczenie :)

Tak oto męczę się z duuzym psem. Przy dużym psie jestem mała i wywrotna. Pies się położył- ja razem z nim. Wymagam socjalizacji z dużymi psami i już. Tak oto został rozwiany mój dylemat- labrador, czy cavalier. Cavalier!

Welcome