Nic się nie dzieje. Oprócz tego, że załadowałam nowy wystrój bloga. Bardziej mi pasuje. Wyraźniejszy chyba. Ta zabawa coraz bardziej mnie wciąga.
Pączkowa śpi, pije i przeżuwa. Brzuch wielki jak piłka, jakby się opuścił. Nie mam serca badać jej kości, czy aby już się rozwarło. Czekam. Nie wiem, czy pojedziemy na wystawę. ALE JA CHCĘ JECHAĆ!