czwartek, 22 listopada 2012

po zabiegu

Rysia dość szybko wybudziła się z narkozy. Wczoraj była troszkę obolała i rozdrażniona, ale już jest dobrze.  Opanowała chodzenie w kołnierzu zabezpieczającym szwy, nauczyła się w nim skakać. Głównie odpoczywa. Dużo pije i ładnie je. Pozwala naświetlać ranę lampą Bioptron Zepter.
Psy wspaniałomyślnie nie przeszkadzają jej w egzystencji i nie chcą lizać rany.

Rankiem patrzę, a kotka na ulubionym maminym fotelu. Pytam, czy chciała wejść.
- Nie, siedziała u mnie na kolanach- odpowiada Wanda
-Dopominała się?
-Nieee....ale tak siedziała i patrzyła, to ją wzięłam- odpowiedziała Wanda "która nie lubi kotów".

Gdyby kicią nie interesował się bardzo poważnie pewien pan ginekolog z Łodzi, to kto wie...może by została u nas?

Welcome