środa, 16 lipca 2014

Od nowa-pies i pani na zakręcie

Jestem chora na tyle,że nie chodzę do pracy.Przebywanie za dnia w domu ma taką zaletę,że widzę psy w nowej dla mnie perspektywie.Zaczęłam się nawet zastanawiać,czy ich zachowanie wynika zojej obecności,czy też pewne zachowania dotąd nie przeszkadzały moim rodzicom i się utrwaliły.  Zachowanie pierwsze to zebranie o jedzenie. Psy swoja obecnością,patrzeniem (Luna), poszczekiwaniem (Mela i Badi) oraz kradzieżami (dwukrotnie przez Badiego) przeszkadzają przy naszych posiłkach. Mnie nie dotyczy aż w tak dużym stopniu,bo jem jak człowiek-przy dużym stole.Pozostali preferują trzymanie talerzy na kolanach (mama) lub w powietrzu(tata). Dodam tylko,że tata ma Alzheimera i nie pamięta,że psom przy stole niczego nie dajemy.Wprowadzilam więc zasadę separowania psów w innym pomieszczeniu w czasie gdy ludzie spożywają.Luna zaakceptowała, Meli akceptacja zajęła chwilkę, Badi drze się tak,że niechybnie czeka mnie wizyta straży miejskiej. Mam nadzieję, że to właściwe postępowanie, ale pewnosci nie mam. We wtorek jadę z Badim na tygodniowe szkolenie. Mam nadzieję,że sama naucze się właściwych postaw i ogarnę towarzystwo.Teraz czytam,czytam i oglądam różne strony z poradami i dochodzę do wniosku, ze ile psow-tyle metod.

Welcome