czwartek, 14 kwietnia 2011

Pierwsze próby

W ubiegłą niedzielę odwiedziłam swoją koleżankę, która ma dwoje dzieci. Byłam bardzo ciekawa jak zachowa się Badziukiewicz. Dzieci uwielbia, podchodzi do każdego napotkanego na spacerze, ale byłam ciekawa bezpośredniej konfrontacji. Poza tym warunki w jakich sie znalazł były tez całkiem nowe- chociażby obecność dużego włochatego DYWANU. W moim domu dywanów nie ma, co najwyżej dwa małe dywaniki, na których mały przeciąga Melę do pozostałych pomieszczeń.
Próba wypadła wyśmienicie.  Dzieciaki zachowały się jak trzeba.
Badi współpracował z Szymonem, wykonując wszystkie jego polecenia. Oczywiście były to pierwsze próby, ale jestem zadowolona. Siad, leżeć, czekaj, proszę. Wystarczy.



Przy okazji Szymon uczył się właściwego podchodzenia do psa i podawania smaczków otwartą dłonią. Kilka dni później ćwiczenia zostały powtórzone z innym chłopcem w tym samym wieku w przychodni weterynaryjnej. Badi znów wykonywał je bez problemu.

A za chwile jadę z Melą do Płocka do lekarza. Nie stąpa na nóżkę. Zaliczyła kolejny nieudany skok na kanapę.

Welcome