niedziela, 29 maja 2011

Wystawa Gostynin

 Korzystając z bliskości  miejsca, zapakowałam ojca i Badiego do samochodu i pojechaliśmy na wystawę. Badi wystawiany nie był, bo wystawiany być nie może-  co nie jest żadną tajemnicą. Chciałam psa użytkowego (jakkolwiek brzydko to brzmi) , z określonymi cechami charakteru, po przebadanych rodzicach. Sprawa wystaw była dla mnie czymś drugorzędnym. Teraz okazuje się, że Badi nie może być wystawiany i ja się z tym już pogodziłam. Zadecydowałam, że nie będę mu podawać żadnych chemicznych rewelacyjnych substancji, żeby jąderko zeszło, nie będę masować ani na siłę naprawiać natury. Nie jestem hodowcą, nie zarabiam na psach, nie rozmnażam ich, nie zamierzam i nie będę na siłę wywoływać czegoś, co może kiedyś po prostu usunę. Skoro wnętrostwo jest wadą genetyczną- to na zdrowy rozum żadna chemia nie pomoże. Jeśli któremukolwiek psu zeszło jądro po kuracji hormonalnej to według mnie stało się to, bo i tak by się stało, bez pomocy, tyle, że później. Skoro jest to wada, to nie ma sensu jej w żaden sposób maskować- skoro jest dziedziczna. Tak, kiedyś marzyłam o psie wystawowym, ale jeśli los tak chciał- Badi takim nie będzie.
Kocham go takiego jakim jest, tak samo jak kocham Melę ze złym niewystawowym zgryzem, tak jak kocha się własne dzieci bez względu na to, czy są podobne do mamusi, czy do tatusia, jaki mają iloraz inteligencji, czy są prawo czy leworęczne.







Byli przedstawiciele z mojego miasteczka. Dzielnie im kibicowaliśmy. w porównaniu z innymi cavalierkami Badi wypadł...młodo. Najmniejszy, nieopierzony dzieciak. Szczupły, niewysoki, mało kłaczaty. świetny. Zaczepiał go chyba każdy dzieciak.

Wszystko zgarnął seter irlandzki mahoniowy USS Pensylwania z Arislandu. Kolejne miejsca w kategorii Best in Show zajęli: whippet (rudy) - Kalahari Jesterland, siberian husky (beżowo-szary) - Dacota Songo i pudel toy (biały) - Executive League of Gentlemen Mł.Ch.Pl.

Welcome