niedziela, 7 marca 2010

co lubię

Większość osób widząc pierwszy raz strzyżenie psa zadaje pytanie: a co z dużymi psami? Zdarzyło mi sie też, że pani obserwująca moją pracę zapytała nieśmiało:
- Przepraszam, a duże psy to pani tak...na trzeźwo strzyże?
Jako, że nie jestem pozbawiona poczucia humoru, a klientkę tez rozluźnić odpowiedzia chciałam wypaliłam:
- Nie, strzelam sobie setkę i do roboty!
-To znaczy....czy psy są na trzeźwo-doprecyzowała pani
-Aaa...co psy piją przed strzyżeniem to ja nie wiem-odpowiedziałam.

A tak na serio-wolę jednego dużego psa niż pięć małych. Powodów jest kilka. 
Pierwszy to taki, że duże psy są w większości pewne siebie i byle czego się nie boją. Oczywiście nie jest to regułą, ale na kilkanaście potężnych psów przychodzi tylko jeden, który jest agresywny podczas strzyżenia. Pomimo jego słusznej wagi jakoś sobie radzę ( z pomocą właściciela). Lękliwy sznaucer miniaturowy według mnie szybciej ugryzie niż  sznaucer olbrzym.
Powód drugi-najistotniejszy-ludzie inaczej wychowują psy duże niż psy małe. Podświadomie wiedzą, że kiedys piekny szczeniaczek urośnie, więc wymagają od niego więcej posłuszeństwa niż własciciele psa małego.

Do czego zmierzam....w moim mieście największą grupę psów agresywnych stanowią shih-tzu. Małe to , słodkie i piękne. Jak od tego czegokolwiek wymagać?
Wszystkie pogryzienia jakie mnie osobiście spotkały  były właśnie przez shih-tzu. O tej rasie na pewno jeszcze nie raz napiszę. Dziś doświadczyłam podrapania. Efekt powstał przy obcinaniu pazurków.  Paskudne..będzie się źle goić i będzie blizna.

Welcome