poniedziałek, 21 marca 2011

Sobotnie warsztaty

W sobotę wzięłam udział w warsztatach organizowanych przez Fundację Terapeutyczną "Pies dla Stasia " zatytułowanych " Pies w terapii i edukacji".
Jestem zachwycona. Przede wszystkim poznałam wspaniałe osoby, które na co dzień pracują z dzieciakami i z psami jednocześnie. Wiedzą co chcą osiągnąć, co robią i po co to robią. Są wykształcone kierunkowo i mają zdrowe podejście do psów (psy to drapieżniki i przede wszystkim są psami). Dla mnie najważniejsze były wskazówki do tworzenia zajęć z udziałem psa i rola psa podczas zajęć. Nie będę się rozpisywać. Kto chce- niech sam skorzysta z kolejnych edycji warsztatów. Polecam gorąco.
Nareszcie nie teoria a praktyka. Nareszcie psy, z których nikt nie robi maszyn do sztuczek. Nareszcie dzieciaki. Mój żywioł. I ludzie na warsztatach pozytywnie zakręceni.

Dostałam nawet medal od Pani Prezes (hehe) za pomysły na wierszyki dogoterapeutyczne, które wymyśliłam na poczekaniu (może kiedyś opublikuję). Gdybym poznała dziewczyny z fundacji wcześniej, być może nigdy nie wyjechałabym z Warszawy, a tak, moje życie potoczyło się inaczej....
 (zdjęcia ze strony fundacji Pies dla Stasia)

A Badi? Badi spędził dzień z ciocią Gosią, która dostarczyła mu wielu atrakcji, min. pierwsze spotkanie z małym dzieckiem. Chłopak spisał się na medal.
W niedzielę odwiedziliśmy ciocię Anie ( i Krzysia), gdzie była okazja do poznania świnek morskich. Buba była bardzo zainteresowana psiakiem, a psiak świnką- również pozytywnie.

Z niepozytywnych rzeczy- od weekendu Badi śpi w łóżku... Wiedziałam, że kiedyś to nastąpi, ale niskie łóżko u mojego brata po prostu wymusiło na Badim takie zachowanie. Nie mógł się oprzeć. Tu focia z warszawskiej pościelówki...

I to nie jest tak, że Badi ciągle śpi. On po prostu ma tyle energii , że nie udaje mi się zrobić zdjęć w ruchu. Jest za szybki.

Welcome