Śpi się proszę Państwa w łóżku. Gdzieś to już nawet słyszałam, czy czytałam- i to mi się zupełnie zgadza, że dla psiarza spanie z psami jest całkiem normalne. Jeśli lubię być z psem blisko, a on to akceptuje; jeśli tylko nie zawłaszcza sobie łóżka jako swojego (i schodzi z niego na komendę) jest to ok. I zdania nie zmienię. I co mnie obchodzi brud- częściej zmieniam pościel i nie wpuszczam weń psa mokrego. Od nastu lat śpię z psami w łóżku ( w porywach trzy sztuki) i żyję. A moje psy nie dominują nade mną.
Uwielbiam mieć je blisko siebie, delikatny dotyk psiej łapy nad ranem...lubię je słyszeć.
Mają do wyboru innych domowników, ale śpią ze mną. Jest mi ciepło i czuję się bezpiecznie. Pewnie gdybym miała konie sypiałabym w stajni. Taka jestem.
Badi został przykryty na potrzebę chwili. Sypia jak zawsze- z brzuchem do góry.
A tutaj fotka z serii: ale musisz iść do pracy? Tak, leży na moim plecaku. Dodam tylko, że po moim wyjściu nie płacze, tylko zajmuje się podobno "swoimi sprawami". Domownicy nie narzekają. Podejrzewam, że póki co w ich oczach jest psem IDEALNYM!