wtorek, 13 września 2011

Zajęcia drugie

Badi ma jeden problem. Ciężko wychodzi z trybu : praca. Po półtoragodzinnych zajęciach, kiedy poszliśmy do chłodnej sali na omówienie zajęć wszystkie psy poszły spać. Prawie wszystkie. Badziulski postanowił, że jeszcze nie koniec. Próbował zaczepiać wszystkich ludków i wymusić na mnie dalsze zajmowanie się nim. Szukał zabawek, szukał smaczków, obszczekiwał, jęczał, skamlał, trzeszczał. Tak wielu dźwięków nigdy nie wydawał w jednym krótkim czasie. Ja byłam zmęczona jak pies- on nie. Po wyjściu z sali pobiegł na plac treningowy z zamiarem ponownego przejścia przez tunel. W samochodzie tez uspokoić się nie mógł. Padł po kilkunastu minutach by obudzić się pięć godzin później. Będzie problem...

Welcome