Jestem po pierwszej wizycie w hospicjum. Na razie teoretyczne luźne pogaduchy z Panią Prezes. Jesteśmy z Badim na dobrej drodze zwłaszcza, że po hospicyjnym biurze biega trzymiesięczny szczeniak PON-a. Pani Kasia jest wielka miłośniczką psów i ludzi.
Szwy zostały tam, gdzie były. Kołnierz nadal na szyi.
Zmorka przyszła na komorne.
Powolutku mija nam czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz