czwartek, 7 lipca 2011

12 owiec

Zadzwoniła do mnie pani. Chciałaby, żebym ostrzygła jej 12 owiec. Uprzejmie informuję, że do tego potrzeba dwóch rzeczy: specjalnej maszynki oraz specjalnych umiejętności. Mówię też, że nie posiadam ani jednego, ani drugiego.  Pani zaczyna płakać w słuchawkę, bo co ona ma teraz zrobić...
No nie wiem.
Mój osobisty komentarz: czasem warto pomyśleć, zanim kupi się jakieś zwierzątko :)

Ale jestem ostatnio złośliwa

2 komentarze:

  1. hahahahahahahha...a może Pani o Bichonkach mówi - owieczki :>?
    Jak zrobiłam zdjęcie Cassie i wysłałam mamie to zapytała " a co, Ty owieczkę kupiłaś?"

    A swoją drogą to głupota ludzka nie ma granic.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha!

    Pamiętam, że moja mama strzygła owieczki zwyczajnymi nożycami.

    OdpowiedzUsuń

Welcome