wtorek, 28 czerwca 2011

W pracy

Pozdrowienia przekazałam komu trzeba. Dziękuję:)

Mela czuje się świetnie. Po zdjęciu kołnierza wrócił jej apetyt, ma ochotę na zabawy, spacery ( w moich ramionach), smakolyki i kontolowanie mojej torby, gdy wracam z pracy.
Dziś zapędziła się troszeczkę i w chwili wielkiej radości wymyśliła, że będzie ze mną pracować. Dzielnie wytrzymała osiem godzin wielkiej nudy i jestem pewna, że jutro nie będzie miała ochoty  na takie wyskoki.

Wczoraj w pracy ze mną był Badi. Nuda dała mu się we znaki dopiero w ostatniej godzinie. Kradł karmę, roznosił włosy po zakładzie, z uporem maniaka rozwiązywał mi fartuch...
Pierwszy raz spotkał sukę z cieczką i okazało się, że ma wielka ochotę na seks, mimo, że dziewczę było poza jego zasięgiem. Zaczynamy trudny okres jego życia.

1 komentarz:

  1. To i tak oboje są bardzo cierpliwi :)

    No cóż, Badi dojrzewa... :)))

    OdpowiedzUsuń

Welcome