niedziela, 20 września 2009

Niedziela wieczór

Co mogę powiedzieć o maluszkach...
Nadal nie mają imion.
Stan najmniejszego kurczaczka poprawił się na tyle, że chce sam jeść stałe pokarmy. Ma wielki problem z przełykaniem pokarmu płynnego. Wygląda to tak, jakby nie mógł przełknąć. Nerwowo rozwiera wtedy szczęki, jakby chciał coś wyjąć. Nie ma mowy o zalaniu płuc, bo spija mleko sam z mojego palca i robi to w swoim tempie.Po karmieniu nie jest też podnoszony do góry-jak wiadomo świnki połykają długo.

Średniaczka też nareszcie przytyła o 5g. Rewelacyjny wynik. Mam z nią problem-wyrywa mi strzykawkę i nie mogę nią manewrować żeby podać pokarm. Jest nienajedzona, je łapczywie i zachłannie. Zegarek ma  w brzuchu. Co dwie godziny to akurat. Je tez chętnie wszystko co się  nawinie.

Tłuścioszek też przytył. Je zawsze i wszędzie (oczywiście kiedy nie śpi). Na dzień dzisiejszy stwierdzam ADHD. Nie wiem po kim to ma-tatuś grzeczny, mamusia aniołek, dziadkowie-cisi i pokorni hehe. A ten się wyrodził.

Maluszki w akcji. Przy mamie Tłuścioszek, na trawce Maleństwo, z boku złota agutka Łapczywa Panna


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Welcome