U Zmorki nic się nie zmieniło, jeśli ma tylko ochotę matkuje świnkom na całego. Fabri zaakceptował ją bezapelacyjnie. Miłują się!
Pages
Etykiety
moje psiaki
Badi
rozterki groomerki
azylanci
wierszyki
wystawy
szkolenia
mela
moje świnki/my cavies
edukacja z psem
przemyślenia
pogryzienia
szwajcaria
Airedale terrier
choroby genetyczne
dlaczego z rodowodem
egzaminy
fryzury
gadżety
imprezy
kumple
o mnie
problemy wychowawcze
profilaktyka pogryzień
różne
shih-tzu
socjal
urodziny
wakacje
zabawki
zdrowie
piątek, 23 października 2009
niedziela, 18 października 2009
dyzur
..więc rozpoczynam niepisany "dyżur weterynaryjny". W naszym małym mieście nie ma żadnego gabinetu weterynaryjnego otwartego cała dobę. Są świąteczne dyżury, ale czasem zdarza się tak, że zwierzak zachoruje akurat poza godzinami otwarcia. Wtedy potrzebujący zaczyna intensywnie myśleć i wymyśla, że fryzjer pomoże! Całkiem logiczne. Jest to powód dla którego odbieram telefony o dziwnych porach dnia i nocy. 70 % przypadków to próby umówienia psa na strzyżenie- i to mi się w głowie nie mieści. Ja nie umawiam się do mojej fryzjerki albo kosmetyczki w niedzielę rano albo w późny sobotni wieczór. Zwykle kulturalnie mówię, że nie mam kalendarza w domu i proszę o zadzwonienie w godzinach przyjęć. Przecież nie będę opieprzać, a inaczej się nie oduczą dzwonienia kiedy się przypomni...
Odebrałam telefon przed ósmą rano w dzisiejsza niedzielę i miałam rację... Potrzebna była pomoc. Suczka nie mogła urodzić siłami natury. Ściągnęłam kolegę na dyżur, asystowałam przy zabiegu i przed dziewiątą zostałam matką chrzestną czterech yoreczków.
Odebrałam telefon przed ósmą rano w dzisiejsza niedzielę i miałam rację... Potrzebna była pomoc. Suczka nie mogła urodzić siłami natury. Ściągnęłam kolegę na dyżur, asystowałam przy zabiegu i przed dziewiątą zostałam matką chrzestną czterech yoreczków.
FELICITA
Po długim oczekiwaniu przedstawiam Państwu- oto FELICITA MelaMi. Długo dorastała w ukryciu, a to z powodu pewnych nieoczekiwanych przeciwności losu. Odchowana na butelce! Dziś waży 300g i jest moim wielkim skarbem.
sobota, 10 października 2009
Nuuudy...
Nudno. Oprócz tego, że Dario dostał hamak, a Badżidżowi został odebrany hamak-nic się nie zmieniło. Jeśli macie zamiar pokazywać długowłose świnki na wystawach-zapomnijcie o otwartych klatkach i hamakach. Wskakiwanie i zeskakiwanie,połączone z tarciem rantem o brzuch cholernie niszczy włos. A Dario skorzystał.
Teraz godzinami się wyleguje.
Teraz godzinami się wyleguje.
sobota, 3 października 2009
Fabricio "na swoim"
W związku z błyskawicznym dojrzewaniem płciowym Fabricio, molestowaniem seksualnym swojej mamusi (nieźle skoro ma niecałe 3 tygodnie życia), co staje się niezwykle groźne dla niego (niezła z niej maszyna), został wyekspediowany do nowego domku. Płakał cały dzień. Próba zamieszkanie z Elmo nie powiodła się (nie ma zaskoczenia, który samiec chciałby mieszkać z konkurentem?).
Myślałam, że jako większe maluchy samce zamieszkają razem, ale Francesco odszedł 25 września.
Reszta trzyma się dobrze.
Myślałam, że jako większe maluchy samce zamieszkają razem, ale Francesco odszedł 25 września.
Reszta trzyma się dobrze.
czwartek, 1 października 2009
Jesteśmy
Dla tych, co zaglądają-spokojnie-jesteśmy, nic się nie dzieje ciekawego po prostu. Chłopaki wylegują się na hamakach, maluszki brykają (nawet zaloty słyszałam). jedza, jedzą i jedzą..... i bobczą.
Pozdrowienia od Melusi, która ze swoją nową zabawką się nie rozstaje po prostu:
Pozdrowienia od Melusi, która ze swoją nową zabawką się nie rozstaje po prostu:
Subskrybuj:
Posty (Atom)